Oglądałam go drugi raz i nadal mnie śmieszył. Toi jedyny film w którym dubbing dobrze wypadł, choć jestem ciekawa jak było w oryginale. Z pewnością o niebo lepszy od "Flinstonów"' aż dziw że to miało jeszcze kontynuację! Amerykanie najwidoczniej uważają że efekty specjalne gwarantują dobre noty, a tym czasem tam mnie prawie nic nie śmieszyło. W "Rrrrrr" mniejszy budżet, brak efektów spec., trochę makijażu i stroje a humor sto razy lepszy! Para komediowych aktorów Depardieu i Chabat świetnie się spisała.
Polecam.