PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=118644}
6,3 102 609
ocen
6,3 10 1 102609
3,5 11
ocen krytyków
RRRrrrr
powrót do forum filmu RRRrrrr!!!

Film RRRrrrr!!! zasługuje na wszelkie pochwały. Naprawdę kapitalny kawałek czystego nonsensu. Uśmiałem się do łez.
Jest w nim mnóstwo świetnych i świeżych pomysłów i aż skrzy się od skojarzeń. Jest to dokładnie ten sam rodzaj humoru,
który znamy z Latającego cyrku Monty Pythona. Po prostu odświeżająca dawka pure-nonsensu.
Wiem, że są ludzie, którym nie podoba się taki typ humoru i zżymają się na Monty'ch za ich produkcje,
jak również nie zostawili suchej nitki na filmie RRRrrrr!!!. Ale szczerze mówiąc współczuję im...

użytkownik usunięty
WebMajster

Jako fan Monty Pythona chyba powinienem się obrazić. Jeśli Ty człowieku porónujesz to "dzieło" do MP to ja Tobie współczuję.

ocenił(a) film na 9

No cóż, jeśli stać Cię na współczucie, to gratuluję,
ale bycie fanem Montych obliguje w pewien sposób do rozumienia humoru w szerszym zakresie.
Nonsens jako humor trudny był jednym z ciekawszych pomysłów Montych.
W filmie RRRrrrr jest tego mnóstwo, i przecież nie trzeba się bardzo wysilać, aby to dostrzec.
Sytuacje absurdalne oparte na skojarzeniach współczesnych, ale dziejące się 35000 lat temu muszą budzić wesołość,
chyba, że widz ma bardzo skurczony gruczoł humoru. I właśnie takim widzom współczuję.
Porównanie do Montych uważam za jak najbardziej trafne. Jeśli chodzi o podobne oparte na absurdzie sytuacje
to starczy obejrzeć choćby "Żywot Briana". W każdym zresztą z ich filmów czy odcinków serialu mamy sporo takich przykładów.
Dla wyjaśnienia dodam jeszcze, że widziałem film "RRRrrrr!!!" w wersji oryginalnej i choć tłumaczenie napisów było poniżej krytyki
nie umniejszyło jednak dowcipu sytuacji.
A co do obrażania się - jestem tolerancyjny - możesz się obrażać ;)

użytkownik usunięty
WebMajster

"Nonsens jako humor trudny był jednym z ciekawszych pomysłów Montych. W filmie RRRrrrr jest tego mnóstwo, i przecież nie trzeba się bardzo wysilać, aby to dostrzec. Sytuacje absurdalne oparte na skojarzeniach współczesnych, ale dziejące się 35000 lat temu muszą budzić wesołość, chyba, że widz ma bardzo skurczony gruczoł humoru. I właśnie takim widzom współczuję."

Nonsens jest humorem niezwykle prostym i nieskomplikowanym, dlatego właśnie odrzuca ludzi, którzy potrzebują czegoś więcej, wolą się delektować skomplikowanymi aluzjami, intelektualną grą, którą autor stara się nawiązać z widzem. Oczywiście są ludzie, którzy przetrawią różne odcienie humoru, niemniej jednak twierdzenie, iż humor pokrewny MP jest skomplikowany, wydaje się być śmieszne - jest wręcz przeciwnie. Mnie np. nie bawi taka abstrakcja choć wyłapuję treść gagów to jest to dla mnie rzecz dużo niższej wartości, niż zwykłe, naturalne poczucie humoru :)

ocenił(a) film na 9

Ja również pozwolę sobie zacytować : "Nonsens jest humorem niezwykle prostym i nieskomplikowanym...". Otóż właśnie odwrotnie : traktując sytuację nonsensowną w taki sposób nie dostrzeżemy w niej humoru, a jedynie absurd, który często denerwuje lub wprowadza element chaosu. Prostym i nieskomplikowanym humorem jest gag oparty na waleniu się ciastami po fizjonomiach, czy oblewniu farbą.
Prostota absurdalnych sytuacji jest z gruntu pozorna. Należy ją dopiero odnieść do tła i otoczenia, w którym nastąpiła, czasem do środowiska lub osób i dopiero wtedy oceniać ładunek humoru w niej zawarty.
Ta sama sytuacja w innym - współczesnym - otoczeniu nie będzie miała w sobie ani grama nonsensu, a będzie prosta, zwyczajna i absolutnie pozbawiona śmieszności. Dopiero kiedy odbywa się w czasach kiedy nie miała prawa zaistnieć, stanie się właśnie absurdalna i przez to właśnie śmieszna.
Takich epizodów - odnośników jest w filmie "RRRrrrr!!!" mnóstwo i zobaczyć je nietrudno, dużo trudniej wydobyć z nich humor, ponieważ traktując sytuacje w sposób prosty i pozbawiając tła, w których się zdarzyły, sprowadzimy je do współczesnego banału.
A co do intelektualnych gierek. Nie sądzisz, że jest w Twojej wypowiedzi drogi interlokutorze pewna sprzeczność ?
Człowiek lubujący się w skomplikowanych aluzjach i grach intelektualnych, jakim się przedstawiasz, a jednocześnie fan twórczości grupy "MPFC". Myślę, że trochę zabrnąłeś w niewidomy zaułek. Jakoś trudno mi sobie przypomnieć skomplikowane aluzje i intelektualne gry w ich wykonaniu. Znacznie częściej przed oczami jawią mi się gagi oparte
właśnie na absurdzie, o którym dyskutujemy.
A przy okazji - jeszcze raz posłużę się cytatem - "twierdzenie, iż humor pokrewny MP jest skomplikowany...". Nie użyłem słowa "skomplikowany" dla określenia absurdalnego humoru - użyłem słowa "trudny". Trochę się jednak znaczeniowo różnią, mimo, że czasem występują jako synonimy. W tym przypadku humor może być owszem
trudny w odbiorze, niezrozumiały czy wręcz niedostępny dla wielu, czasem nawet męczący dla niektórych, ale absolutnie nie skomplikowany, złożony, czy wieloznaczny. Takim właśnie humorem - trudnym choć nie skomplikowanym, czyli czystym nonsensem - posługiwała się ulubiona przez nas obu grupa "MP".
I czyż nie jest to jednak, wbrew Twojemu zdaniu - które być może lekko porzuciłeś dla tezy o "delektowaniu się skomplikowanymi aluzjami" - kapitalny humor ?

użytkownik usunięty
WebMajster

Po pierwsze - nigdzie nie napisałem, iż jestem fanem MP - znam ten sławetny team, ale nie cenię go sobie zbytnio.

"Prostota absurdalnych sytuacji jest z gruntu pozorna. Należy ją dopiero odnieść do tła i otoczenia, w którym nastąpiła, czasem do środowiska lub osób i dopiero wtedy oceniać ładunek humoru w niej zawarty. Ta sama sytuacja w innym - współczesnym - otoczeniu nie będzie miała w sobie ani grama nonsensu, a będzie prosta, zwyczajna i absolutnie pozbawiona śmieszności."

Po drugie - to o czym tutaj piszesz odnosi się do komizmu jako takiego, nie tylko do humoru absurdalnego - niezgodność treści z kontekstem w którym występuje jest jednym z podstawowych czynników tworzących sytuację komiczną. Trudnym humorem, nazwałbym właśnie taki, który nie ogranicza się do takowych chwytów, ale idzie dalej - wprowadza elementy intelektualnej gry właśnie, skomplikowanych aluzji etc. i choć nie jestem jakimś erudytą, który sens takowych gagów wyłapuje ze 100% skutecznością, to jednak idzie mi coraz lepiej, a satysfakcja jest w tym wypadku dużo większa i w konsekwencji, co może zabrzmieć dziwnie, taki humor jest dla mnie dużo śmieszniejszy.

PS. Mój pierwszy post w tym wątku to ten poprzedni, nie sprawdziłem kto pisał wcześniej (tzn. czy także spod anonima) - być może stąd nieporozumienie z MP :). Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9

Dla wyjaśnienia wspomnę na początku, że przyjmowałem, iż dialog prowadzę z jedną osobą. Niestety nadal nie wiem z kim, ponieważ wszystkie odpowiedzi są anonimowe. Stąd właśnie wynikło moje założenie, że bieżący rozmówca jest fanem "MPFC".
Co do poziomu trudności w humorze : odnoszę wrażenie - szczególnie po lekturze większości ocen pisanych dla strony "filmweb", ale nie tylko, że każdy humor poza najprostszym - czyli torty, szlauchy z wodą czy studzienki kanalizacyjne bez klapy - jest zbyt trudny dla odbiorców. Naturalnie poziomy są różne. Sam na przykład najbardziej cenię ironię -
jest jednak jednym z najtrudniejszych rodzajów. Abstrakcja, nonsens czy absurd jest również trudnym rodzajem dowcipu i nie wszyscy potrafią zobaczyć w tym humor. W końcu gagi grupy "MP" także docierały tylko do większości, a nie do wszystkich, wielu ludzi przyznaje, że zupełnie nie rozumie twórczości Hellera, a "Catch 22" mają za książkę bezdennie głupią.
Masz oczywiście rację, że skomplikowane aluzje, gry w słowne skojarzenia są nieporównanie trudniejsze w odbiorze niż abstrakcja, ale czyż przez to bawią bardziej ?
Bardzo trudno określić poziom śmieszności, bo każdy odbiera dowcip w połączeniu z aktualnym stanem własnej psychiki. Również poziom głośności oklasków jako reakcji nie może być miernikiem, bowiem dowcip trudniejszy zrozumie mniej odbiorców i przez to mniej ich też zaklaszcze.
Ale zupełnie odeszliśmy od podstawowego tematu jakim był humor w filmie "RRRrrrr!!!".
Komizm sytuacyjny opiera się w nim właśnie na absurdzie, ale jest to absurd kapitalny. Już sam pomysł dorobienia kłów dżdżownicy jest znakomity. Naturalnie sceptycy mogą spytać : a co w tym śmiesznego ? Problem polega na tym, że wyjaśnienie dowcipu abstrakcyjnego praktycznie nie istnieje. Albo dowcip obudzi wesołość, albo nie. I nie ma co rozbierać go na elementy i próbować zrozumieć z czego się składa. Żaden dowcip nie jest zrozumiały w kawałkach - obojętnie czy byłoby
to słowne skojarzenie typu "pszczoła opyliła zegarek" czy rozmowa telefoniczna pierwotnych.
Wobec tego nieco akademicka wydaje się dyskusja, czy film "ABC" był bardziej śmieszny niż film "XYZ". Odbieranie dowcipu jest stricte indywidualne i jako takie powinno być też oceniane.
Ponieważ jest to miejsce wymiany poglądów na temat - czy podobał mi się film "RRRrrrr!!!", to niniejszym komunikuję : film podobał mi się i to bardzo. I to jest sprawa gustu. A jak mówi przysłowie "De gustibus non est disputandum", więc dyskusję uważam za zamkniętą.
Pozdrawiam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones